Polak z Litwy poszukuje osoby do wymiany… mieszkaniami

W ostatnich latach coraz bardziej popularna staje się wymiana roślin doniczkowych, starych książek czy używanych ubrań. Kultura dzielenia się na tym się jednak nie kończy. Rozmawiamy z pochodzącym z Wileńszczyzny i mieszkającym obecnie w Gdańsku Aleksandrem Gavlasem, który w mediach społecznościowych co jakiś czas poszukuje osoby do wymiany mieszkaniami.

Czy pamiętasz, jak zrodził się pomysł na taką wymianę?

Pomysł powstał na początku pandemii, kiedy razem z moim chłopakiem przeszliśmy na zdalny tryb pracy. Spędzaliśmy bardzo dużo czasu w domu, na początku zupełnie rezygnując z wyjazdów. Kiedy liczba nowych zachorowań się zmniejszyła, a restrykcje związane z przemieszczaniem się zostały poluzowane, stwierdziliśmy, że możemy gdzieś wyjechać i nawet pracować z innego miejsca.

Jakie to były miejsca?

Rok temu spędziliśmy cały październik we Wrocławiu i Krakowie, latem tego roku przez miesiąc mieszkaliśmy w Wilnie, a miesiąc temu mieliśmy przyjemność pobyć trochę w Warszawie. Na początku przyszłego roku planujemy też spędzić kilka tygodni w mieszkaniu chłopaka mojej znajomej w Berlinie.

W jakich mieszkaniach udało wam się zamieszkać?

Każde miejsce, w którym mieszkaliśmy, było w pewnym sensie wyjątkowe. Mieszkanie w Wilnie miało świetną lokalizację, gdyż mieściło się w okolicach ulicy Trockiej. Zachwyciło nas też mieszkanie na Mokotowie w Warszawie. Warto zaznaczyć, że znajoma, u której zamieszkaliśmy jest miłośniczką i kolekcjonerką szeroko pojętego dizajnu.

W jaki sposób właściwie poszukujecie ludzi?

Ludzi do wymiany poszukujemy głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz zasadzie tzw. poczty pantoflowej: wrzucamy posta na Facebooka ze zdjęciami mieszkania i prosimy znajomych o udostępnienie. Później się dowiedzieliśmy, że istnieją wyspecjalizowane w tego typu ogłoszeniach strony internetowe, ale nie korzystaliśmy do tej pory z żadnej z nich.

Jakie warunki stawiacie lokatorom?

Nie powiedziałbym, że stawiamy jakiekolwiek warunki. Prosimy tylko o podlanie kilku roślin doniczkowych oraz o sprzątnięcie po sobie przed wyprowadzką. Nie jesteśmy przesadnymi czyściochami, ale każdy chyba przyzna, że dobrze się wraca po kilkutygodniowym pobycie w innym miejscu do mieszkania, które jest w miarę ogarnięte.

Jak zadbać o bezpieczeństwo swojej posiadłości podczas takiej wymiany?

Chociaż zastanawialiśmy się na samym początku, czy mamy w jakiś sposób się zabezpieczać, czy formalizować tego typu wymianę jakąś umową, to po krótkim namyśle stwierdziliśmy, że nie jest to potrzebne. Dotychczas wymienialiśmy się mieszkaniami tylko za pośrednictwem znajomych, czyli osób, którym ufamy. Nie zawiedliśmy się do tej pory. Być może zabezpieczylibyśmy się w jakiś bardziej sformalizowany sposób, gdybyśmy mieli jakieś cenne przedmioty w naszym mieszkaniu, jakieś dizajnerskie meble czy antyki. Nasze mieszkanie mimo tego, że jest wygodne i mieszczące się w atrakcyjnym miejscu w Gdańsku, nadal jest tylko zwykłym mieszkaniem.

Wspomniałeś już o umowie, a zatem jak właściwie wygląda taka wymiana w świetle prawnym?

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak to wygląda w świetle prawnym. Czy zaproszenie kogoś do domu w ogóle podlega regulacjom? A powinno? Na szczęście nie mamy obowiązku informowania kogokolwiek o tym, kogo i kiedy gościmy w naszych domach. Mam nadzieję, że tak też nadal zostanie.

Jakie są zalety podróżowania z wymianą zakwaterowania?

Osoby, które przyjmujemy w naszym mieszkaniu, prosimy o zaopiekowanie się roślinami, my w zamian opiekujemy się roślinami tych osób. Możemy również zaopiekować się zwierzakami, gdyby była taka potrzeba. Niewątpliwą zaletą jest również to, że jest to rozwiązanie całkowicie bezpłatne.